Trzeciego dnia podróży kamperem wyruszyliśmy w stronę Nazare. Miasteczka znanego przede wszystkim z wielkich, nawet 30 metrowych, fal. Nie było nam dane ich podziwiać. W bezwietrzny dzień maju ocean był gładki jak lustro.
Uwielbiamy Nazare, mamy do tego miasta duży sentyment. Podczas pierwszej podróży do Portugalii, wiosną 2019 roku mieszkaliśmy w nim przez miesiąc. Jest tu piękna, ogromna plaża miejska. Jest kilka wspaniałych punktów widokowych na ocean i czerwone dachy miasta. Jest typowa dla Portugalii minimalistyczna zabudowa i wąskie uliczki z widokiem na ocean. Można tu spotkać starsze panie w tradycyjnych strojach. Przy plaży są stoiska, gdzie suszy się słynny w Portugalii dorsz …
Ale, co ja Wam będę opowiadać, chodźcie na fotospacer po Nazare.
Jeśli nie widzieliście jeszcze poprzednich wpisów z tej podróży, dostępne są tutaj:
Nazaré – Forte de São Miquel Arcanjo
Lokalizacja

- W drodze z parkingu w Nazare (kampera zostawiliśmy mniej więcej w tym miejscu lokalizacja) do punktu widokowego Forte de Sao Miquel Arcanjo, z którego można obserwować wielkie fale.
- Niedaleko punktu widokowego znajduje się pomnik surfera z głową jelenia. Odnosi się do wielkich, idealnych do surfowania, fal i do legendy związanej z Nazare. Według legendy pewien rycerz podczas polowania goniąc na koniu jelenia dotarł na skraj urwiska. Kiedy zorientował się, że znajduje się blisko przepaści, zaczął się modlić do Matki Boskiej. Koń nagle się zatrzymał, a rycerz uszedł z życiem. Na pamiątkę tego cudu w miejscu zdarzenia została wzniesiona kaplica Capela de Nossa Senhora da Nazare (lokalizacja).
- Widok na Praia do Norte (lokalizacja).
- Ja: – Nie umiem pozować do zdjęć, nigdy nie wiem co zrobić z rękami. Tomek: – Możesz zrobić na przykład o tak. (wspaniale …)
Nazaré – Miradouro do Suberco
Lokalizacja

- Z ekipą w drodze na kolejny punkt widokowy Miradouro do Suberco (lokalizacja), który znajduje się w części starego miasta zlokalizowanego na skarpie. Przy punkcie widokowym została wybudowana kapliczka, o której była mowa w legendzie Capela de Nossa Senhora da Nazare (lokalizacja).
- Widok z Miradouro do Suberco na czerwone dachy miasta, ocean i plażę.
- Ze starej części miasta do nowej można się dostać między innymi tramwajem-windą (lokalizacja). Ekipa pojechała, ja nie mogłam sobie darować spaceru.
- Po drodze takie widoki.

- Miradouro do Suberco z dołu. Robi wrażenie.

- Mozaika przedstawiająca scenę z legendy.
- Portugalia to kraj, w którym dominującą religią jest religia katolicka. Na bardzo wielu domach można dostrzec mozaiki przedstawiające między innymi świętych. Tutaj np Święty Antonii, który dla Portugalczyków jest szczególnie ważny, ponieważ urodził się w Lizbonie.

- Uwielbiam ten kontrast.
- Suszenie NIEjednorazowych siatek.
- Typowa portugalska uliczka. Jest i kolejna mozaika.
- Restauracja Augusta w Nazare (lokalizacja), do której bardzo lubiliśmy chodzić w 2019 roku. Jedzenie były pyszne, na myśl o toście z guacamole, warzywami i jajkiem w koszulce robię się głodna. No i wiadomo, w dobrym towarzystwie jedzenie smakuje jeszcze lepiej.

- – Tomek zrób mi zdjęcie z ręcznikiem w kolorze moich adidasów.
- Typowy widok w wąskich portugalskich uliczkach. Do tego zapach płynu unoszący się w powietrzu.
- Dzieciństwo.
- W białym domku po prawej stronie z niebieskim balkonem mieszkaliśmy w maju 2019 roku. Wstawiam na pamiątkę. Ale noclegu nie polecam. Mieszkanko było bardzo ciasne. Pomieszczenia były na trzech półpiętrach, w „pokojach” było miejsce wyłącznie na łóżka. Żeby dostać się na balkon trzeba było przejść po łóżku 😉 W największym pomieszczeniu na dole, w kuchni, po rozłożeniu rąk można było praktycznie dotknąć ścian po obydwu stronach. Ale wspomnienia są super. No i wielkim plusem była plaża tuż obok domu. Jeśli nie padało i nie wiało tak, że wzdłuż plaży jeździły służby, żeby powstrzymać ludzi od wchodzenia na plażę, to właśnie tam spędzałam najwięcej czasu.

- Typowa uliczka w Nazare. Prowadząca oczywiście na plażę.
- I kolejny typowy widok, którego fotografowanie nigdy mi się nie znudzi.
- Ojciec zmęczony wakacjami 😉
- W drugą stronę to Tomek wszedł schodami, a ja skorzystałam z tramwaju. Podróż krótka, ale widoki piękne.
Droga nad oceanem – Estrada Atlântica
Lokalizacja

- Z Nazare wyjechaliśmy na drogę prowadzącą wzdłuż wybrzeża Estrada Atlântica. Piękna trasa.
- Po drodze minęliśmy wspaniałą latarnię morską Farol Penedo da Saudade (lokalizacja). Marzyłam kiedyś, żeby być latarnikiem, mieszkać w maleńkiej, wąskiej latarnii, najlepiej na jakiejś odległej wyspie …
Area Sosta Camper – Costa do Lavos
Lokalizacja

- Tym razem na nocleg wybraliśmy parking dla kamperów. W miasteczku Lavos, tuż przy wejściu na plażę. Tym razem było sporo kamperów, ale klimat był rewelacyjny.
- Kamperowa moda. W zasadzie nie tylko kamerowa, co portugalska. Ale podobno już nie tylko dresy, ale i skarpety do Birkenstocków zaczęły być modne.
- – Jak Wam się podobają wakacje?
- Ocean. Cóż mogę powiedzieć więcej, kocham!

- W ręku zdobycze z plaży.
- A na twarzy wymalowana radość.

- – Dziewczynki uśmiechnijcie się do zdjęcia.
- 3, 4. Zachody słońca nad oceanem są absolutnie fantastyczne!

- 2, 3, 4. Chyba najpiękniejszy zachód słońca podczas tej podróży.

- Rano na kemping przyjechał samochód z pieczywem i najróżniejszymi bułeczkami, ciasteczkami, rogalikami, pączkami i wszystkim, co słodkie i kuszące (i tuczące …). Wyskoczyliśmy z kamperów jeszcze w piżamach i zaopatrzyliśmy się w tyle pyszności, na ile wystarczyło nam gotówki. W Polsce przyzwyczailiśmy się, że praktycznie wszędzie i za wszystko można zapłacić kartą. W Portugalii warto pamiętać o posiadaniu gotówki. Takie samochody z zaopatrzeniem, między innymi właśnie z pieczywem, są dość popularne w Portugalii. Przyjeżdżają nie tylko na parkingi dla kamperów, ale i np na plażę.
- Świeża bułeczka z mozzarellą, słodkim pomidorem i pieprzem. Luksusowo.

- Przed wyjazdem prognozy nie były optymistyczne, miało padać praktycznie codziennie. Ale to był jedyny deszcz podczas tej podróży. I jak cieszył! Było bieganie po plaży, skakanie po mikrokałużach i łapanie kropli deszczu na język.
- Z tej radości zrobiłam sobie samowyzwalaczem niezłe zdjęcie.
- Kolejna wersja kolorystyczna oceanu.
- Na koniec krasnoludek.
Ciąg dalszy
Dzień 4. Costa Nova.
No nie umiesz zniechęcić do tej Portugalii ?
Nazare ma swój urok. Bardzo dobrze pamiętam przepyszną paelle z owocami morza, którą jedlismy w jakiejś rodzinnej knajpce, gdzie za barem stał ojciec, gotowała mama a podawał syn. Woda w oceanie była lodowata ale widoki przepiękne. No i te stare Portugalki w wielowarstwowych spódnicach ? klimat.