To już ostatni post ze Szwecji. Przynajmniej do czasu, aż nie pojedziemy tam ponownie. Podsumowałam i zebrałam w nim wszystkie najważniejsze informacje. Gdzie szukać noclegu, jak dotrzeć do Szwecji, ile kosztowała nas ta podróż, namiary na domki, które wynajęliśmy i wiele innych. Zapraszam Was na mały przewodnik jak zorganizować wakacje w Szwecji.
(więcej…)Szwecja
Długie, szerokiem plaże z białym, miękkim piaskiem. Przejrzyste, turkusowe morze. Porośnięte trawą wydmy, po których można spacerować. Małe, drewniane kąpielowe domki we wszystkich kolorach tęczy. A w oddali most nad Sundem łączący Szwecję z Danią. To wszystko znajdziecie w Skanör, małym miasteczku na półwyspie Flasterbo w Szwecji.
Zapraszam Was na fotorelację z najpiękniejszej plaży, jaką widziałam nad Bałtykiem.
Opowiedziałam Wam już o pierwszej części naszej szwedzkiej podróży – Wakacje w Szwecji. Fotorelacja i subiektywny przewodnik po rejonie Västra Götaland. Namiary na domek w szwedzkiej wsi, pora na dalszy ciąg.
W dzisiejszym wpisie znajdziecie relację z ostatnich 4 dni w Szwecji, namiary na piękny drewniany dom nad morzem i informacje co warto zobaczyć w bliższej i dalszej okolicy.
Fjällbacka to maleńka, nadmorska miejscowość w Szwecji w rejonie Västra Götaland. Ze względu na nią postanowiliśmy odwiedzić ten rejon. Co jest w niej takiego wyjątkowego? Dla mnie wszystko. Fjällbacka jest przepięknie położona, wciśnięta pomiędzy morze, a niemal pionowe skały. Jest pełna wyłącznie niskich, drewnianych, kolorowych domków, których czerwone dachy można podziwiać z górującego nad miastem wzgórza Vetteberget. I co dla mnie najważniejsze Fjällbacka to miejsce, w którym rozgrywa się akcja kryminałów jednej z moich ulubionych pisarek Camili Lackberg. Gdyby nie to, pewnie do dziś nie wiedziałabym o istnieniu tej pięknej miejscowości.
Podczas wizyty we Fjällbace mieliśmy pecha z pogodą, przez cały dzień nieustannie padał deszcz. Z tego względu mam niewiele zdjęć, a te, które Wam tutaj pokażę nie są najpiękniejsze. Ale uwierzcie na słowo, jeśli nie moje, to Ingrid Bergman, która określiła Fjällbackę „rajem na ziemi”, a ja się z nią zgadzam.
Zapraszam Was na spacer po odrobinę mrocznym raju na ziemi.
O szwedzkim miasteczku Hunnebostrand ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje na polskich stronach, dlatego przed podróżą nie było go na mojej liście „miejsc do odwiedzenia w Szwecji”. Miejscowość polecił nam właściciel domku, który wynajmowaliśmy. Nie żałujemy tej wizyty, ponieważ miasto było pełne uroku. Ale prawda jest taka, że na mnie każde ze szwedzkich miast zrobiło bardzo duże wrażenie. Uwielbiam szwedzki ład, porządek, prostotę i styl. Zapraszam Was na krótki spacer ulicami Hunnebostrand. Może przy okazji odwiedzania tego szwedzkiego rejonu wpiszecie je na swoją podróżniczą listę. (więcej…)
Lysekil to pierwsze po Karlskronie szwedzkie miasto, które odwiedziliśmy, dlatego mam do niego bardzo duży sentyment. To właśnie tutaj po raz pierwszy odnalazłam „pocztówkową” Szwecję, którą tak bardzo chciałam zobaczyć. Zapraszam na krótki spacer uliczkami Lysekil.
Gdybym miała wybrać jedno szwedzkie miasto, do którego chciałabym wrócić byłoby to Smögen. To właśnie ono, pośród wszystkich miejsc, które udało nam się odwiedzić w Szwecji w rejonie Västra Götaland, zrobiło na mnie największe wrażenie. W dzisiejszym wpisie znajdziecie fotorelację ze Smögen, namiary na kilka punktów wartych uwagi i dużo zdjęć, które powiedzą Wam więcej niż słowa.
O tym w jaki sposób dostaliśmy się z Polski do Szwecji, ile taka podróż kosztowała i jakie były nasze wrażenia pisałam w poprzednim wpisie – podróż promem Stena Line z Gdyni do Karlskrony. Dziś opowiem Wam o przepięknym rejonie Västra Götaland, do którego wyruszyliśmy zaraz po wizycie w kolorowej dzielnicy Björkholmen w Karlskronie.
Znajdziecie tu subiektywne rady co warto zobaczyć w Västra Götaland, rejonie Szwecji, który zrobił na mnie największe wrażenie. Opowiem o przepięknych miasteczkach na czele ze Smögen, Fjalbacką i Lysekil. Podam Wam namiary na nasz drewniany domek na szwedzkiej wsi. I opowiem o pięknym miejscu Röe Gård, które wygląda trochę jak wioska Bullerbyn z książek Astrid Lindgren, w którym zjecie najlepsze ciasto i kupicie najpiękniejsze pamiątki ze Szwecji.
Podróż promem do Szwecji od kilkunastu lat była moim marzeniem. Jako dziecko zakochałam się w Szwecji za sprawą Astrid Lindgren. „Dzieci z Bullerbyn” i „Madika z Czerwcowego Wzgórza” były moimi ulubionymi książkami, opowiadały proste historie o sielskim dzieciństwie. W późniejszych latach moje wyobrażenie o Szwecji z idyllicznego zmieniło się na bardziej mroczne, oczywiście za sprawą szwedzkich kryminałów z Camilą Lackberg na czele. Po obejrzeniu w ostatnim czasie serialu „Most nad Sundem”, wiedziałam, że po prostu muszę w końcu zobaczyć ten kraj. Kraj, od którego dzieli nas tak mała odległość, a organizacja takiej podróży wcale nie jest skomplikowana. Kraj, któremu zdecydowanie bliżej do sielskość rodem z „Dzieci z Bullerbyn” niż do mroku z kryminałów.