Lecimy z dalszą relacją z kamperowej podróży. Fotorelację z pierwszego dnia i namiary na pierwszy fantastyczny nocleg znajdziecie tutaj – Dzień 1. Plaża Mexilhoeira.
Pierwsza noc była ciekawa. Dla niektórych przespana, dla innych bezsenna. Niektórych głośny szum oceanu usypiał, innym nie dawał zasnąć. Tej nocy należałam do tej pierwszej grupy.
Pierwszy poranek w kamperze był fantastyczny. Niesamowicie było obudzić się, odsłonić rolety (w kamperze jest całkowicie ciemno, bo wszystkie okna można zasłonić) i ujrzeć za oknem ocean. A jeszcze lepiej rozłożyć przed „domem”, w piżamie, stolik, krzesła i zjeść z przyjaciółmi niedzielną jajecznicę, jak przystało na Polaków.
Po śniadaniu pozachwycaliśmy się jeszcze raz plażą, przeszliśmy kawałek szlakiem biegnącym po klifach w stronę Santa Cruz i ruszyliśmy w dalszą drogę na północ Portugalii.
Obidos
Urocza średniowieczna wioska z parkingiem dla kamperów.

2, 3, 4. Obidos to średniowieczna wioska otoczona murami, w której znajduje się zamek.


2, 4. Kiedyś suszące się na zewnątrz pranie kojarzyło mi się jedynie z ciepłem i słońcem południowych krajów. Odkąd mieszkam w Portugalii kojarzy mi się z … wilgocią i grzybem w domu 😉 Ono po prostu nie schnie wewnątrz.
3. Proste życie.

2, 3, 4. W Obidos jest dużo fajnych sklepów z portugalskimi produktami. I nie tylko w Obidos. W Portugalii mocno promowane są lokalne marki i lokalne wyroby. Popularne są między innymi wyroby z ceramiki, korka, wełny.
Plaża Salgado
Nasz drugi nocleg, parking przy plaży Salgado, niedaleko Nazare.


2, 3. Tej nocy to ja należałam do grupy, która nie mogła spać. Dlatego o świcie poszłam na plażę z nadzieją na piękny wschód słońca. Chyba przez niewystarczającą ilość snu nie pomyślałam, że skoro słońce zaszło nad wodą, to nie mogło również wstać 😉 Mimo wszystko taki poranny spacer po plaży w piżamie był wspaniałym przeżyciem. Świat budził się dopiero do życia. Poza rybakami i mną nie było nikogo. Cisza, spokój. Towarzyszył mi jedynie szum fal i śpiew ptaków.
4. Śniadanie i dalej w drogę.
Ciąg dalszy nastąpi … (w kolejnej części będzie więcej zdjęć, ładniejszych, bo się rozkręciłam ;))