Obidos i plaża Salgado. Dzień 2. Podróż kamperem po Portugalii.

Lecimy z dalszą relacją z kamperowej podróży. Fotorelację z pierwszego dnia i namiary na pierwszy fantastyczny nocleg znajdziecie tutaj – Dzień 1. Plaża Mexilhoeira.

Pierwsza noc była ciekawa. Dla niektórych przespana, dla innych bezsenna. Niektórych głośny szum oceanu usypiał, innym nie dawał zasnąć. Tej nocy należałam do tej pierwszej grupy.

Pierwszy poranek w kamperze był fantastyczny. Niesamowicie było obudzić się, odsłonić rolety (w kamperze jest całkowicie ciemno, bo wszystkie okna można zasłonić) i ujrzeć za oknem ocean. A jeszcze lepiej rozłożyć przed „domem”, w piżamie, stolik, krzesła i zjeść z przyjaciółmi niedzielną jajecznicę, jak przystało na Polaków.

Po śniadaniu pozachwycaliśmy się jeszcze raz plażą, przeszliśmy kawałek szlakiem biegnącym po klifach w stronę Santa Cruz i ruszyliśmy w dalszą drogę na północ Portugalii.

Obidos

Urocza średniowieczna wioska z parkingiem dla kamperów.

Lokalizacja parkingu
  1. Nasza trasa przebiegała przez uroczą wioskę Obidos. Postanowiliśmy spędzić tam trochę czasu. Tym bardziej, że tuż przy murach, koło pięknego akweduktu znajduje się parking dla kamperów. Za drobną opłatą 2 euro można uzupełnić wodę, zlać brudną i opróżnić zbiorniki z nieczystościami. Nie ma tu żadnej obsługi, a pieniądze wrzucamy do skrzynki. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak wielkie jest zaufanie do ludzi w Portugalii.
  2. i 3, 4. Obidos to średniowieczna wioska otoczona murami, w której znajduje się zamek.
  1. i 2, 3, 4. Podczas pierwszej wizyty trzy lata temu trafiliśmy w Obidos na tłumy ludzi, którzy przyjechali uczestniczyć w Festiwalu Czekolady. Tym razem 25 kwietnia trafiliśmy na Święto Wyzwolenia. Bardzo ważne święto dla Portugalii upamiętniające Rewolucję Goździków, bezkrwawe powstanie, które w 1974 roku (tak niedawno!) doprowadziło do obalenia dyktatury. W miasteczku było sporo ludzi, ale wystarczyło wejść na mury i praktycznie w samotności podziwiać je z góry.
  1. Lubię podglądać wnętrza mieszkań.
  2. i 4. Kiedyś suszące się na zewnątrz pranie kojarzyło mi się jedynie z ciepłem i słońcem południowych krajów. Odkąd mieszkam w Portugalii kojarzy mi się z … wilgocią i grzybem w domu 😉 Ono po prostu nie schnie wewnątrz.
  3. Proste życie.
  1. Sposób na noszenie bluzy, kiedy jest ciepło, ale wieje.
  2. i 3, 4. W Obidos jest dużo fajnych sklepów z portugalskimi produktami. I nie tylko w Obidos. W Portugalii mocno promowane są lokalne marki i lokalne wyroby. Popularne są między innymi wyroby z ceramiki, korka, wełny.

Plaża Salgado

Nasz drugi nocleg, parking przy plaży Salgado, niedaleko Nazare.

Lokalizacja parkingu
  1. i 2, 3, 4. Przed zachodem słońca dotarliśmy na parking przy samej plaży Salgado, który wybraliśmy na nasze kolejne miejsce noclegowe. Przed kolacją obserwowaliśmy wielkie fale i zachodzące nad wodą słońce.
  1. Tym razem na parkingu byliśmy sami.
  2. i 3. Tej nocy to ja należałam do grupy, która nie mogła spać. Dlatego o świcie poszłam na plażę z nadzieją na piękny wschód słońca. Chyba przez niewystarczającą ilość snu nie pomyślałam, że skoro słońce zaszło nad wodą, to nie mogło również wstać 😉 Mimo wszystko taki poranny spacer po plaży w piżamie był wspaniałym przeżyciem. Świat budził się dopiero do życia. Poza rybakami i mną nie było nikogo. Cisza, spokój. Towarzyszył mi jedynie szum fal i śpiew ptaków.
  3. i 4. Śniadanie i dalej w drogę.

Ciąg dalszy

Dzień 3. Nazare i plaża Costa de Lavos.

(1) Comment

Komentarz