Inspiracje #4 – lato

Nie wiem jak to się stało, że w poprzednim miesiącu nie było postu z cyklu #inspiracje. Postaram się, aby w lipcu pojawiły się dwa. W dzisiejszym wpisie opowiadam o mojej miłości do lnu oraz kroju oversize. Pokazuję Wam moje ostatnie odkrycia kosmetyczne, idealne na lato i w podróż. Jest trochę podróżniczych inspiracji. Coś ciekawego do poczytania. Przepis na rewelacyjne ciasto. I nasza ulubiona ostatnio gra, która towarzyszy naszym spotkaniom z przyjaciółmi i gwarantuje masę śmiechu i dobrej zabawy. Wszystkie propozycje oczywiście są idealne na lato, zapraszam.

Moda

  • Lniana sukienka oversize blossom Seaside Tones – oversize to mój ulubiony krój odkąd sięgam pamięcią. Nigdy nie lubiłam dopasowanych ubrań i już w szkole podstawowej zamiast kupować ubrania dla dziewczyn podbierałam t-shirty mojemu tacie (w rozmiarze XL), a spodnie kupowałam na dziale chłopięcym (w moje ukochane ogrodniczki pewnie nawet teraz bym się zmieściła). Na szczęście nastały czasy, kiedy krój oversize zaczął być ogólnie dostępny, a nawet można znaleźć ubrania naprawdę kobiece 🙂 Sukienka Seaside Tones to mój ulubiony krój sukienki. W zeszłym roku latem kupiłam typowo letnią wersję w kolorze białym, zimą dokupiłam jasnoszarą, która nadaje się i na lato i na zimę do rajstop i płaszcza. Teraz jeszcze kusi mnie nowy kolor malinowy. Te sukienki wykonane są z bardzo miękkiego lnu, dzięki czemu naprawdę ładnie się układają. Po wielu, naprawdę wielu, praniach dalej wyglądają jak nowe. Jeśli lubicie i dobrze się czujecie w kroju oversize, to bardzo Wam je polecam.
  • Lniana gumka do włosów Kuki Dudo – o tym, że len to mój ulubiony materiał, pisałam już nie raz. Lubię i lniane ubrania i lniane dodatki. Gumkę można nosić zarówno na włosach jak i w formie letniej bransoletki 😉
  • Lniany top Izumi Dudo – a skoro już jestem przy marce Dudo, to mam od nich jeszcze jedną nowość, biały top. Idealny na upały. Ma wiązane ramiączka, dzięki czemu można dowolnie regulować wielkość dekoltu. W okolicy biustu ma podwójną warstwę lnu, więc można nosić go bez bielizny. Jest wykonany z grubszego lnu, dzięki czemu aż tak bardzo się nie gniecie, a mimo to materiał jest miękki i bardzo wygodny.

Jeśli szukacie lnianych ubrań na lato, polecam Wam moje zestawienie marek, głównie polskich, które mają w ofercie przepiękne lniane ubrania – Przegląd najpiękniejszych 26 marek oferujących lniane ubrania.

Aktualnie przygotowuję kolejną część tego zestawienia, w najbliższym czasie ukaże się na blogu około 20 nowych propozycji.

Uroda

  • Balsam do pielęgnacji całego ciała Piownia i Wanilia Tizimi – markę Tizimi poznałam w zeszłym miesiącu i to była miłość od pierwszego otworzenia słoiczka 😉 Zapach jest przepiękny! Słodki, ale nie duszący, idealny na lato. Ale na zapachu mój zachwyt się nie skończył. To bardzo fajny kosmetyk. Bardzo nie lubiłam nakładać balsamu na całe ciało, a od niedawna robię to codziennie. W końcu znalazłam balsam o takiej konsystencji, która bardzo szybko się wchłania, bardzo szybko się rozsmarowuje i nie trzeba po nim myć rąk, bo się nie kleją. Do tego wszystkiego ten balsam ma jeszcze bardzo duży plus, że można go stosować jako odżywkę do włosów (ja nakładam ją na końcówki), a także na twarz. Marka Tizimi ma jeszcze w ofercie żel do mycia ciała, którym można dodatkowo myć włosy, twarz oraz używać do kąpieli. Te dwa kosmetyki są idealnym zestawem w podróż.
  • Podkład matujący Natural Medium Annabelle Minerals – nie przepadam za zwykłymi podkładami, może po prostu nie znalazłam jeszcze dla siebie ideału. Od kilku lat stosuję kremy BB lub CC, a od niedawna na niewielką warstwę kremu nakładam jeszcze podkład mineralny. Daje to bardzo naturalny efekt, ale pięknie ujednolica kolor skóry i matuje, co w moim przypadku jest bardzo istotne. W Annabelle jest ogromny wybór kolorów, ja dopiero za trzecim razem trafiłam na idealny dla swojej cery (na lato używam Natural Medium), ale można zamówić próbki podkładów. Możecie wybrać również rodzaj podkładu – kryjący, rozświetlający i matujący (do skóry tłustej i mieszanej polecam matujący).
  • Róż mineralny Romantic Annabelle Minerals – przepiękny kolor, chłodny, delikatny odcień różu. I bardzo wydajny, mam go od dwóch lat (a mam tylko ten, nie używam innego).
  • Węgiel. Oczyszczająca pasta do mycia twarzy Iossi – najnowsze odkrycie, które jest absolutnym hitem i zostanie ze mną na długo. Markę Iossi znam od dawna i bardzo lubię (szczególnie peeling rozmaryn&limonka, pachnie obłędnie i rewelacyjnie wygładza skórę). Ale nie o peelingu miałam pisać, a o paście. Ona też działa jak delikatny peeling. Twarz po nim jest niesamowicie gładka, elastyczna, miękka i nawilżona. Bardzo lubię też jaj zapach. Plusem jest również szklane opakowanie, na co ostatnio staram się zwracać uwagę.

Podróż

  • Podróże Magazyn Usta – musiałam mieć to wydanie magazynu. O podróżach mogę mówić i czytać w nieskończoność. W tym numerze znajdziecie masę inspirujących artykułów i wywiadów i przepiękne, wręcz hipnotyzujące zdjęcia. Do magazynu jest dołączony świetny dodatek Przewodnik o Warszawie, z którego mam nadzieję skorzystam już w przyszłym tygodniu. „Każda podróż, nawet „mikro”, na przykład z Warszawy do Kutna, to fitness dla mózgu. Setki nowych bodźców stymulują jego pracę, budują nowe połączenia synaptyczne i rozciągają czas. Na poziomie neuronalnym udana podróż przypomina stan zakochania. Szpryca z endorfin. Gdy podróżujemy, to trochę tak, jakbyśmy się cofnęli do dzieciństwa, kiedy dzień wydawał się długi jak tydzień. Badania pokazują, że kiedy robimy coś zupełnie nowego i angażujemy w to całą swoją uwagę, czas zwalnia. Gdy jesteśmy mali, prawie każda czynność jest w jakimś sensie nowa i absorbująca, ale z wiekiem nasze filtry percepcyjne się zatykają. Mózg dostaje coraz mniej bodźców i czas się kurczy. Dlatego jeśli chcemy się odmłodzić, to zamiast do gabinetu medycyny estetycznej, lepiej udajmy się w podróż.” fragment wywiadu z Manuelą Gretkowską. I właśnie dlatego tak bardzo kocham podróże!
  • Booking – przy okazji współpracy z serwisem Booking mam dla Was świetną niespodziankę. Jeśli zarezerwujecie nocleg przez ten ten link po powrocie z podróży otrzymacie 25 euro zwrotu na Wasze konto bankowe. Link jest ważny jeszcze około dwa miesiące.
  • Planer Minimal life – miałam kilka podejść do korzystania na codzień z plannera. Niestety nie jest to dla mnie wygodna forma planowania. Na codzień najbardziej lubię korzystać ze zwykłego zeszytu, w którym rozpisuję wszystkie swoje zadania na konkretny dzień oraz wszystkie pomysły, plany, cele na najbliższy czas. Z kolei wszystkie ważne wydarzenia zapisuję w kalendarzu online. Ale do jednej rzeczy planner bardzo mi się przydaje i akurat ten model minimal life jest do tego celu idealny. Mianowicie do planowania podróży oraz do tworzenia dziennika z podróży (takie dzienniki zaczęłam tworzyć odkąd tylko nauczyłam się pisać 🙂 ). W tym plannerze nie ma konkretnych dat, nie ma miesięcy, dlatego można z niego korzystać w dowolnym czasie. Jest miejsce na zaplanowanie miesiąca, a następnie sporo miejsca na zaplanowanie konkretnych dni. Jest też miejsce na notatki. Korzystałam z niego podczas podróży po Portugalii, a niedługo pojedzie ze mną w kolejną podróż. Jest pięknie wydany, ma fajny minimalistyczny design i bardzo dobrej jakości papier.

Jedzenie

  • Pasta orzechowa Słodki sen Eko Gram – moje niedawne odkrycie. Pasta, która smakuje podobnie do Nutelli, ale jest zdrowa, nie posiada cukru. W składzie znajdziecie jedynie orzechy laskowe, daktyle i kakao. Jest świetnym dodatkiem do naleśników, placków czy na przykład do mojego wczorajszego odkrycia, czyli ciasta nutellowe brownie.

Przepis na ciasto nutellowe brownie

Przepis pochodzi z książki „Alfabet ciast” Zofii Różyckiej, którą również bardzo Wam polecam, wszystkie przepisy wychodzą rewelacyjne, a testowałam ich naprawdę dużo.

Nutellowe brownie jest na zewnątrz chrupiące, a w środku ma konsystencję jak w czekoladowym suflet, czekolada lekko wypływa, jest idealne.

Składniki

  • 200 g gorzkiej czekolady (dałam czekoladę o zawartości 64% kakao)
  • 200 g masła
  • 6 jajek
  • 200 g cukru (dałam 150 g)
  • 100 g mąki
  • szczypta soli
  • 100 g orzechów laskowych (dałam mielone)
  • 100 g nutelli (dałam pastę słodki sen)

Akcesoria

  • kwadratowa forma o boku około 20 cm (ja skorzystałam z podłużnej keksówki)
  • papier do pieczenia

Przygotowanie

  • Czekoladę z masłem można roztopić albo w kąpieli wodnej, albo w garnku na małym ogniu często mieszając (ja roztapiam zawsze właśnie w taki sposób).
  • Jajka utrzeć z cukrem, a następnie dolać do nich lekko ostudzoną (żeby jajka się nie ścięły) czekoladę z masłem i całość wymieszać.
  • Dodać mąkę, sól i migdały i mieszać do połączenia się składników.
  • Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
  • Piec 20 minut w temperaturze 180 stopni.
  • Na koniec posmarować nutellą, albo pastą słodki sen.

Rozrywka

  • „Sprawa Niny Frank” Katarzyna Bonda – jako fanka Remigiusza Mroza musiałam sięgnąć po pozycje jego partnerki Katarzyny Bondy. Książkę polecam, od razu sięgnęłam po kolejną część.
  • Gra towarzyska Party Time – świetna gra, którą poznaliśmy w Sylwestra u przyjaciół, a teraz gramy w nią w ogrodzie przy grillu. Do gry potrzeba minimum czterech osób, ponieważ gra się w parach. Każda para po kolei ma do wykonania zadanie. Są cztery kategorie zadań. Jedna to kalambury, gdzie jedna osoba nie używając słów musi pokazać zwierzę lub zawód, a druga z pary musi je w odpowiednim czasie odgadnąć. Kolejna kategoria to rymy, gdzie jedna osoba wymyśla zdanie z odpowiednim słowem, a druga musi dokończyć je tak, żeby się rymowało. Następna to opisywanie konkretnych słów, albo znanych osób, tak, żeby nie używając podanych słów, druga osoba je odgadła. I ostatnia to wymyślanie razem w odpowiednim czasie 20 słów na daną literę. Może z mojego opisu tak nie brzmi, ale ta gra naprawdę gwarantuje masę śmiechu i emocji 😉

Podobne wpisy znajdziecie tutaj:

2 komentarze

  • Justyna
    16/07/2019 at 11:23

    A sukieneczkę to sobie chyba dzisiaj zamówię :]

    • czarnaewcia
      Ewa
      16/07/2019 at 11:36

      Też mnie bardzo kusi, ale jeszcze się jej opieram ;)) Te sukienki są cudowne!

Komentarz