O tym co robiliśmy, kiedy nie było nas w social mediach 😉 Zapraszam na fotorelację z pięciotygodniowej podróży po Polsce. Trochę opowieści, wspomnień, prywatnych historii, dużo zdjęć i poleceń ulubionych miejsc nad Bałtykiem.
(więcej…)Tag Archives: wakacje
Lecimy z dalszą relacją z kamperowej podróży. Fotorelację z pierwszego dnia i namiary na pierwszy fantastyczny nocleg znajdziecie tutaj – Dzień 1. Plaża Mexilhoeira.
Pierwsza noc była ciekawa. Dla niektórych przespana, dla innych bezsenna. Niektórych głośny szum oceanu usypiał, innym nie dawał zasnąć. Tej nocy należałam do tej pierwszej grupy.
Pierwszy poranek w kamperze był fantastyczny. Niesamowicie było obudzić się, odsłonić rolety (w kamperze jest całkowicie ciemno, bo wszystkie okna można zasłonić) i ujrzeć za oknem ocean. A jeszcze lepiej rozłożyć przed „domem”, w piżamie, stolik, krzesła i zjeść z przyjaciółmi niedzielną jajecznicę, jak przystało na Polaków.
Po śniadaniu pozachwycaliśmy się jeszcze raz plażą, przeszliśmy kawałek szlakiem biegnącym po klifach w stronę Santa Cruz i ruszyliśmy w dalszą drogę na północ Portugalii.
(więcej…)Nie wiem od jak dawna marzyłam o podróży kamperem. Może od czasu, kiedy jako mała dziewczynka pojechałam z tatą w delegację … żukiem. Pamiętacie te samochody? Z wyglądu trochę jak campervany. Wysokie siedzenia, wielkie okno, przez które z zachwytem oglądałam polskie krajobrazy przegryzając kabanosy, nazywane wtedy przeze mnie „kaloryferami”. Miałam kilka lat, a do dziś pamiętam tę podróż.
W pierwszą podróż kamperem planowaliśmy wyruszyć latem 2020 roku do Skandynawii. Jednak po wybuchu pandemii plany nam się „odrobinę” zmieniły. Wyjechaliśmy osobówką w przeciwnym kierunku, do Portugalii (pamiętacie Podróż do Portugalii na pół roku i Samochodem z Polski do Portugalii?). Z półrocznej podróży nie wróciliśmy.
W tym roku postanowiliśmy wykorzystać fakt, że mieszkamy w kraju, który ma rewelacyjnie przygotowaną infrastrukturę do kamperowania. Razem z przyjaciółmi, którzy odwiedzili nas w Portugalii, spełniliśmy marzenie o wakacjach w kamperze. Cztery osoby dorosłe, czwórka dzieci (11 miesięcy, 5, 6 i 9 lat), dwa kampery, 8 dni.
Zapraszam Was na fotorelację z tej przygody. Pokażę Wam naszą podróż dzień po dniu. Będzie dużo zdjęć, ale i sporo informacji praktycznych.
(więcej…)Ten wpis czeka na publikację od przeszło tygodnia, ale wciąż brakuje mu wstępu. Chcę do Was wrócić, ale po kilkumiesięcznej nieobecności w sieci nie wiem jak …
Może zacznę od kilku słów wyjaśnienia co było powodem ciszy. Na początku kryzys z tworzeniem, nie podobało mi się to, co robiłam. Byłam zmęczona dążeniem do perfekcji, próbą przeskoczenia poprzeczki, którą sama sobie wysoko postawiłam. Im więcej robiłam zdjęć, tym mniej mi się podobały. Aż odłożyłam aparat w kąt. Potem odwiedziły nas mama i teściowa. 10 dni ich pobytu chciałam maksymalnie wykorzystać i pokazać im jak najwięcej naszej ukochanej Portugalii. Nie było czasu na nic innego. A potem wybuchła wojna w Ukrainie. To nie był czas na pastelowe obrazki. A smutkiem i lękiem nie lubię się dzielić w sieci, bo myślę, że to nikomu dobrze nie służy. Potem dołączyła choroba, która po kolei atakowała każdego z członków rodziny (poza Tomkiem, co przyjęliśmy z ulgą, bo on, jak to mężczyzna, choruje zawsze najbardziej … ;)). A potem przylecieli nasi sąsiedzi z Polski i na 1,5 miesiąca zostali naszymi sąsiadami w Algarve. I wróciła mi chęć tworzenia, na każdym spacerze znowu towarzyszył mi aparat! Wróciła radość z robienia zdjęć i ekscytacja przy oglądaniu efektów. Ale zaczęłam czuć niezrozumiały lęk przed powrotem … Dziś zaczęłam czytać wiadomości na IG, że tęsknicie za pastelowym światem, który Wam pokazuję i że martwicie się czy wszystko u nas w porządku (😭❤️). Dlatego, trochę nieśmiało wracam do Was z dobrą energią!
(więcej…)Przy wyborze ubrań kieruję się przede wszystkim wygodą. Na drugim miejscu jest wygląd. A, że najbardziej podobają mi się dresy, oversizowe, luźne t-shirty i ciepłe bluzy z kapturem, to w moim przypadku nie jest trudno połączyć wygodę i piękno.
Będąc nastolatką, kiedy panowała moda na dopasowane bluzki, kupowałam t-shirty z kolekcji męskich, albo podbierałam je tacie. W czasach, kiedy ciężko było dostać obszerną damską bluzę, nosiłam męskie i miałam wspólną szafę z Tomkiem. Jeśli udało mi się kupić coś wygodnego i do tego z morskim motywem, albo nadrukiem palm byłam w siódmym niebie.
Czasy mocno się zmieniły i na rynku bez większego problemu można znaleźć wygodne i piękne sportowe ubrania. Postanowiłam zebrać w jedno miejsce kilkanaście polskich marek, które przy projektowaniu ubrań inspirują się morzem, oceanem. Marki, których kolekcje kierowane są do ludzi preferujących wygodę, kochających sport, podróże i wolność.
W ofercie marek znajdziecie ubrania nie tylko dla kobiet, ale również dla mężczyzn! Sporo jest też modeli unisex. I trochę dla dzieci.
W zestawieniu znajdziecie tylko te polskie marki, którym nie jest obcy temat ekologii.
(więcej…)Lato 2021 to pierwsze lato, które spędzam na południu Europy. Do tej pory nawet nie brałam pod uwagę wyjazdu w pełni letniego sezonu w żadne cieplejsze miejsce niż Polska. Powodów było kilka, ale główne to moja niechęć do zatłoczonych miejsc i do upałów. A właśnie z tym kojarzyło mi się południe Europy latem.
Teraz, kiedy pierwsze lato w Portugalii już prawie za nami mogę Wam powiedzieć, że moje przekonanie było błędne. Pewnie nie jest błędne dla całego południa Europy, ale jest błędne dla południowo zachodniej części Algarve w Portugalii. Nie ma tu ani tłumów, ani zbyt wielu upalnych dni.
O szczegółach i pozostałych rzeczach, które mnie zaskoczyły w Portugalii, a które mogą Wam się przydać planując wakacje w Algarve, przeczytacie w dzisiejszym wpisie.
(więcej…)Do niedawna kostiumy kąpielowe traktowałam podobnie jak piżamy, nie przywiązywałam do nich zbytniej uwagi, mogły być nieciekawe, znoszone, od wielu lat te same.
W zeszłym roku postanowiłam to zmienić. Wymieniłam wielkie, rozciągnięte t-shirty na dobrej jakości komplety do spania i nie mam już problemu z ekspresowym przebieraniem się po telefonie od kuriera, który informuje, że będzie za 2 minuty. Już nie wstydzę się otworzyć drzwi w lnianym komplecie, który równie dobrze jak w łóżku wyglądałby na ulicy.
To samo zrobiłam z kostiumami kąpielowymi, a w zasadzie z jednym kostiumem, który miałam od kilku lat. Wymieniłam go na jeden bardzo dobrej jakości komplet dwuczęściowy idealnie dopasowany do mojej sylwetki, który służy mi na plaży i jeden porządny strój jednoczęściowy do pływania w basenie. Ta zmiana spowodowała, że teraz z dużą przyjemnością ubieram te stroje i chodzę w nich bez skrępowania.
Potrzebowałam dużo czasu, żeby zrozumieć, że kostium czy piżama, to tak samo istotna część garderoby jak pozostałe rzeczy. A każda dobrze dobrana rzecz sprawia, że czuję się po prostu dobrze. I nie myślę już, że lepiej byłoby gdyby nikt mnie w tym stroju nie zobaczył.
Trochę przydługi wyszedł mi ten wstęp 😉 Dlatego do rzeczy, postanowiłam zebrać w jedno miejsce kilkanaście polskich marek, które mają w ofercie piękne, wygodne, często produkowane z tkanin z recyklingu kostiumy kąpielowe.
Znajdziecie tu zarówno kostiumy jednoczęściowe jak i kostiumy dwuczęściowe. Klasyczne, jednolite, jak i te odrobinę bardziej oryginalne, kolorowe i wzorzyste.
W ofercie tych marek możecie spodziewać się wielkiego przekroju różnych modeli, biustonosze typu bikini, braletki, bandeau, topy, bardotki, koszulki z krótkim i długim rękawem … Majtki typu bikini, klasyczne figi, z niskim, z wysokim, z ultra-wysokim stanem. Majtki mocno wycięte, stringi, majtki mocno zabudowane, spodenki… Kostiumy kąpielowe z klasycznymi dekoltami, z dekoltami na jedno ramię, w szpic, zabudowane pod szyję …
Myślę, że każda kobieca sylwetka znajdzie tu coś odpowiedniego dla siebie.
(więcej…)W sierpniu minie rok od naszej podróży do Portugalii, a we wrześniu rok od mieszkania w Olhao. Nie wiem jak to się stało, że ten wpis o Olhao od kilku miesięcy do dziś „wisiał” w kopiach roboczych i nie został wcześniej opublikowany. Ok, nie będę się sama oszukiwać, wiem dlaczego „wisiał”, zarówno ten jak i kilkanaście innych. Lubię zaczynać pracę nad wpisem, pomysłów na nowe posty mam co najmniej kilka dziennie, ale jak przychodzi do kończenia, nie mogę się za to zabrać. Tak wygląda cała prawda 😉 Próbuję coś z tym zrobić, dlatego dziś możecie przeczytać o Olhao, a w najbliższym czasie postaram się, żeby ujrzały światło dzienne również pozostałe niedokończone posty.
Ale wracając do sedna. Dziś opowiem Wam o Olhao, mieście, które darzę wielką sympatią, do którego mam sentyment i które, mimo, że wiele już widziałam w Algarve, dalej uważam za jedno z ciekawszych miejsc w tym rejnie Portugalii. Podam również namiar na apartament, w którym mieszkaliśmy przez pierwszy miesiąc podróży po Portugalii. I polecę kilka miejsc, które warto odwiedzić, zrobić i zobaczyć będąc w Olhao.
(więcej…)Pomysł z przeprowadzką z Polski do Portugalii na pół roku wydawał się większości osób, z którymi rozmawialiśmy, mniej szalony niż fakt, że chcemy tę trasę pokonać własnym samochodem, z dwójką dzieci (4 i 7 lat).
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że odległość z Tczewa, miasta, z którego wyruszaliśmy, do Lizbony, pierwszej bazy w Portugalii, wynosi, w zależności od wyboru jednej z trzech proponowanych przez Google Maps tras, 3359 km.
W związku z trwającą pandemią koronawirusa i dynamicznie zmieniającymi się rozporządzeniami dotyczącymi wjazdu do danego kraju musieliśmy pokonać tę trasę bez zbędnych przystanków po drodze. Mieliśmy do przekroczenia granice 4 państw i według Google Maps 1 dzień i 7 godzin ciągłej jazdy samochodem.
Wydawało się, że będzie to męcząca i nie do końca przyjemna podróż. Męcząca była, ale zaskoczeniem było, że okazała się również całkiem przyjemna 😉
We wpisie znajdziecie informacje jak wyglądała nasza podróż, gdzie szukaliśmy informacji dotyczących przejazdu przez granice w czasach pandemii, jaką trasę wybraliśmy, gdzie nocowaliśmy po drodze i jaki był całkowity koszt podróży.
(więcej…)