Pokazałam Wam już nasz świetny nocleg w Budens (znajdziecie go tutaj – Wakacje w Algarve. Namiary na nocleg oraz przewodnik po Budens i okolicy), pora oprowadzić Was po tym malutkim, klimatycznym miasteczku. Zapraszam na fotorelację z Budens.
Do Budens dotarliśmy późnym wieczorem, zmęczeni kilkunastogodzinną podróżą (Tczew-Warszawa Modlin-Faro-Budens). Pierwsze co zobaczyłam w tym miasteczku z okien samochodu to ten przystanek (nawet o zmierzchu był widoczny 😉 ). I właśnie w tym momencie pomyślałam, że fajnie tu jest i poczułam, że już mi się to miasteczko podoba. Jeden kolorowy przystanek, a wzbudził takie emocje 😉
Następnego dnia z rana poszliśmy zwiedzać Budens i jak się okazało poza przystankiem …
… wiatrakiem i kościołem w miasteczku nie było wiele do zobaczenia 😉 Ale to zupełnie nie sprawiło, że przestało mi się podobać.
Spodobał mi się przede wszystkim spokój jaki tam panował
Centrum Budens to właśnie ten plac, plac z przepięknym widokiem na zielone tereny dookoła
W miasteczku można było spotkać stare samochody, traktory i zabytkowe motocykle i kampery, które lata świetności mają już za sobą, a teraz zachwycają swoim oryginalnym wyglądem. To wszystko tworzyło świetny klimat.
Spacer z dziadkiem do piekarni
W kwietniu zieleń była soczysta, a po deszczu unosił się cudowny zapach. Na polach można było spotkać kozy, owce. A w miasteczku bardzo dużo psów i kotów.
W Budens jest piękne pole golfowe, wzdłuż którego bardzo lubiliśmy spacerować
Wiatrak podziwialiśmy o każdej porze dnia i z każdej strony
Obok wiatraka była nasza ulubiona kawiarnia/bar Vista Alegre. Przychodziliśmy tutaj na kawę i piwo (zamawiane jedno po drugim, albo od razu na raz 😉 ).
W barze życie toczyło się od rana do wieczora. Schodzili się tu chyba wszyscy mieszkańcy Budens. Bar pomimo małego rozmiaru i niewielkiej ilości stolików, głównie wystawionych na zewnątrz wzdłuż ulicy, tętnił życiem.
Można tu było zjeść przepyszne tosty. W zasadzie poza alkoholem i kawą były tu tylko tosty. W czterech smakach – z serem, szynką i serem, jajkiem, jajkiem i bekonem. Wypróbowaliśmy oczywiście wszystkie. Jednogłośnie wygrały tosty z szynką i serem 😉 W tym barze zjedliśmy też nasze Wielkanocne śniadanie (które składało się z tostów z jajkiem 😉 ). Panowała tu naprawdę świetna atmosfera. Uczyliśmy się tutaj też trochę języka, codziennie próbowaliśmy prawidłowo złożyć zamówienie po portugalsku 😉
A z baru były takie widoki. Tutaj czas płynął wolniej. Życie toczyło się w słynnym ostatnio rytmie „slow life”.
Każdy szczegół był tutaj ładny
A kwiecień w Budens był bardzo różowy
I fioletowy. (Kapelusz Tosia znajdziecie w La Millou – kapelusz Safari)
I czerwony 😉
Takie cuda parkowały na osiedlu
A to widok na nasze osiedle z drogi na plac zabaw, na który szło się wzdłuż pola golfowego. Namiary na plac zabaw oraz inne atrakcje dla dzieci znajdziecie w tym wpisie – Wakacje w Algarve. Namiary na nocleg oraz przewodnik po Budens i okolicy.
To był nasz pierwszy dom w Budens. Namiary i dokładny opis tego miejsca znajdziecie tutaj – Wakacje w Algarve. Namiary na nocleg oraz przewodnik po Budens i okolicy.
A to nasz drugi apartament w Budens. Namiary również znajdziecie w tym poście – Wakacje w Algarve. Namiary na nocleg oraz przewodnik po Budens i okolicy.
Wróciłabym tam z wielką chęcią choćby w tej chwili. Jeśli teleportacja byłaby możliwa, to poranki spędzałabym właście w Budens 😉
Więcej o Algarve możecie przeczytać w tych wpisach:
- Idealne wakacje w Algarve. Namiary na rewelacyjny nocleg oraz przewodnik po Budens i okolicy.
- Fotorelacja z Burgau
- Fotorelacja z Olhao
O najpiękniejszych plażach w Algarve możecie poczytać w tych wpisach:
Rzeczywiście urocze miasteczko 🙂