Inspiracje #8 – w przedświątecznym klimacie

W tym roku listopad, głównie za sprawą podróży, minął mi wyjątkowo szybko. Nie zdążyłam przygotować comiesięcznego wpisu z inspiracjami, dlatego dziś poleceń będzie więcej niż zwykle. Znajdziecie tu świetne pomysły na prezenty świąteczne, między innymi ubrania od polskich projektantów, naturalne kosmetyki polskich marek, piękne książki, bardzo fajny serial idealny do obejrzenia w oczekiwaniu na święta i trochę zimowych „umilaczy”. A jeśli będziecie mieli już dość zimy, mam dla Was pomysł na podróż, do miejsca z podobno najlepszym klimatem na świecie. Miejsca, które nie jest aż tak daleko.

Podróż

  • Malta – to właśnie miejsce, o którym wspomiałam we wstępie. Państwo, w którym przez średnio 300 dni w roku świeci słońce, średnia roczna temperatura wynosi 23 stopnie C (w styczniu i lutym 16 stopni C), a zielono jest przez cały rok. Już sama wizja ciepła kusi, żeby odwiedzić ten kraj. Dodatkowo mogę powiedzieć, że Malta jest piękna, inspirująca i mimo, że malutka, to bardzo ciekawa. W listopadzie po raz drugi w tym roku udało mi się odwiedzić Maltę. Po raz drugi z siostrą. Po raz drugi w ramach prezentu urodzinowego. Urodziny obydwie mamy w grudniu, poprzednio poleciałyśmy w styczniu, tym razem w listopadzie. Jeśli będziecie mieli ochotę odetchnąć od zimy, albo nie macie pomysłu na prezent, a chcecie podarować coś oryginalnego, to polecam zakup biletów na Maltę. Więcej informacji znajdziecie w tym wpisie – Przewodnik po Malcie, jak zorganizować podróż na Maltę, ile taka podróż kosztuje (są w nim odnośniki do pozostałych wpisów z dużą ilością zdjęć). Postaram się niedługo zaktualizować ten przewodnik oraz opublikować wpisy z innych miast, ponieważ tym razem udało nam się zwiedzić większość kraju.

Uroda

  • Naturalne kule do kąpieli róża z glinką francuską polskiej marki Ministerstwo Dobrego Mydła – idealny produkt na zimę dla posiadaczy wanny. Przepięknie pachnące, rewelacyjnie nawilżające naturalne półkule do kąpieli. W całości przygotowane ręcznie. W skład półkuli wchodzą różowa glinka francuska, olejek eteryczny z róży geranium, olejek z dzikiej róży, nierafinowane masło shea, olej ze słodkich migdałów, olejek z pestek winogron, pełne mleko, olej ryżowy i drobno siekane płatki czerwonej róży. Polecam Wam również wszystkie pozostałe zapachy kul z Ministerstwa Dobrego Mydła, każdy jest świetny.
  • Zestaw podróżny naturalnych mini kosmetyków do pielęgnacji ciała o zapachu pomarańczy z cynamonem polskiej marki Mokosh – moja przygoda z Mokosh zaczęła się od rewelacyjnego balsamu brązującego do ciała o zapachu pomarańczy z cynamonem. Jest bardzo delikatny, naturalnie brązuje, nie pozostawia plam czy zacieków, szybko się wchłania, a do tego pięknie pachnie. Latem stosuję go na twarz, zimą na całe ciało. Później zamówiłam do przetestowania pozostałe produkty z serii pomarańcza z cynamonem i w zasadzie każdy z tych kosmetyków jest wart uwagi. Wyjątkowo przypadł mi do gustu rozświetlający eliksir, dzięki któremu skóra wygląda naprawdę pięknie. Zestaw podróżny jest świetnym pomysłem na przykład w ramach świątecznego prezentu. Zestaw zawiera:
  • Limitowana seria zimowa polskiej marki Yope – uwielbiam zimowe serie produktów Yope. W tym roku moim faworytem jest balsam do rąk i ciała o zapachu Zimowych Ciasteczek z wyraźną nutą imbiru i kardamonu.

Więcej moich ulubionych naturalnych kosmetyków wyłącznie od polskich producentów znajdziecie w tym wpisie – Naturalne kosmetyki #madeinpoland. Przegląd marek i zestawienie ulubieńców.

Moda

  • Wełniany płaszcz – idealnego płaszcza poszukiwałam już od kilku lat. Warunki miałam cztery, miał mieć luźną formę, bardzo dobry skład, granatowy kolor oraz nie mógł być ciężki. Ideał znalazłam w tym sezonie u Polly Clothes, polskiej marki, która wypuściła swój kultowy płaszcz Megan Eclipse właśnie w granatowym kolorze. Płaszcz ma skład 35% wełna alpaka, 30% wełna z merynosów, 35% poliamid, a podszewka 100% wiskoza. Zapinany jest na jeden guzik, co jest bardzo wygodne. Klapy płaszcza można rozłożyć i całkowicie się nim otulić. Jest bardzo ciepły, a mimo to lekki.
  • Wodoodporne szare śniegowce Emu Australia – jedyne buty Emu, które podobają się nie tylko mi, ale i Tomkowi 😉 Klasyczne Emu nosiłam już od wielu lat, natomiast w tym roku postawiłam na model w stylu śniegowców. Mają świetny kolor, szary ze srebrnymi drobinkami. Są bardzo wygodne, posiadają powłokę oraz wkładkę z technologii Eva. Są bardzo ciepłe, ocieplane kożuchem z merynosów. Wodoodporne, wykonane z nieprzemakalnego zamszu oraz oddychającej, wodoodpornej membrany z klejonymi szwami. Tył oraz przód buta jest usztywniany. To buty na wiele sezonów.
  • T-shirty polskiej marki GAU – polska marka, którą poznałam niedawno, ale biały t-shirt Ines stał się jednym z moich ulubionych białych tshirtów na jesień i zimę. Marka poza tshirtami ma w ofercie klasyczne, proste, basicowe ubrania w stonowanych kolorach. Ubrania szyte są z ekologicznej, certyfikowanej miękkiej bawełny dzianej w polskiej dziewiarni. Link do całej kolekcji marki GAU.

Rozrywka

  • Puzzle Vissevasse z motywem świątecznym – marka Vissevasse znana jest z przepięknych pastelowych plakatów i kartek okolicznościowych, ale w ofercie mają również między innymi puzzle. Te świąteczne mają 1000 elementów, układamy je wszyscy razem. Fajna rodzinna rozrywka na grudniowe wieczory.
  • Świąteczne kartki – w tym roku postanowiłam wznowić tradycję i wysłać kartki świąteczne do przyjaciół, z którymi nie będziemy mieli okazji spotkać się w najbliższym czasie. Najpiękniejsze kartki znalazłam w sklepie pies-kot.com. Są to kartki zaprojektowane przez polskich ilustratorów. Link do całej kolekcji świątecznych kartek.
  • Serial „Facet na święta” – w weekend po wizycie na jarmarku świątecznym mieliśmy z Tomkiem ochotę (w zasadzie to ja miałam 😉 )  na obejrzenie filmu w świątecznym klimacie. Co roku namawiam Tomka i oglądamy klasyki takie jak „To właśnie miłość”, „Holiday” i wszystkie trzy części „Dziennika Bridget Jones”. Tym razem miałam ochotę na coś nowego. Nie do końca przekonani włączyliśmy serial dostępny na Netflix o dość banalnym tytule „Facet na święta”. Byliśmy przekonani, że po pierwszym odcinku go wyłączymy. Obejrzeliśmy jeden, drugi, trzeci, czwarty i nastała północ i rozsądek kazał przerwać 😉 Następnego dnia obejrzeliśmy dwa pozostałe (odcinków jest tylko 6 i trwają po około 25 minut). Muszę przyznać (Tomek również, choć niechętnie 😉 ), że serial jest naprawdę dobry. Polecam Wam szczególnie, jeśli lubicie komedie romantyczne. Nie jest infantylny, żarty są naprawdę śmieszne (a przynajmniej trafiają w nasz gust), a fabuła nie jest typowa i przewidywalna. Akcja dzieje się w Norwegii, co dla mnie jest dodatkowym plusem.
  • Fotoksiążka – grudzień to miesiąc, kiedy co roku robię (a przynajmniej zaczynam robić) porządek ze zdjęciami i wywołuję je w postaci fotoksiążek. Fotoksiążki tworzę albo z konkretnej podróży, albo ze zdjęć z całego roku posortowanych po konkretnych miesiącach. Wywołuję je dla nas i dla rodziny w ramach prezentów świątecznych. Za każdym razem to właśnie ten prezent cieszy wszystkich najbardziej. Od lat korzystam z usług Printu, ponieważ cenię ich za jakość wykonania i za bardzo intuicyjny, prosty i wygodny interfejs do tworzenia fotoksiążek. W wyróżnionych relacjach na Instagramie możecie zobaczyć moje fotoksiążki – czarnaewcia. Mam dla Was również kod rabatowy na 40 zł, który będzie tutaj dostępny, możecie go pobrać w dowolnym momencie, a od momentu pobrania będzie ważny przez 14 dniLink do kodu rabatowego w wysokości 40 zł na fotoksiążkę Printu.
  • Książka „Koniec samotności” Janusz Leon Wiśniewski – to kontynuacja kultowej książki „Samotność w sieci” z 2001 roku. Jeśli nie czytaliście „Samotności w sieci” to bardzo polecam sięgnąć najpierw po nią. Ja czytałam ją wiele lat temu i mimo, że mocno zapadła mi w pamięć, żałuję, że najpierw do niej nie wróciłam. Nie będę Wam zdradzać treści, bo sama bardzo tego nie lubię, ale uważam, że obydwie warte są przeczytania. A jak już jesteśmy przy Wiśniewskim to bardzo polecam również jego książkę „Grand”, której akcja rozgrywa się w słynnym hotelu w Sopocie.

Dom

  • Świeca sojowa o zapachu korzenna pomarańcza – jesienią i zimą świece towarzyszą mi codziennie. Uwielbiam ten klimat. Obecnie staram się palić jedynie świece sojowe. Świeca Hagi powstała na bazie ekologicznego wosku sojowego i naturalnych olejków eterycznych z pomarańczy, goździka, cynamonu i mandarynki. Pachnie przepięknie i delikatnie, zapach nie drażni.
  • Lniany obrus w kolorze mlecznej bieli – od dawna marzyłam o białym, lnianym obrusie. Polską markę Natula już nie raz Wam polecałam i z wielką chęcią polecę ponownie. Znajdziecie tam produkty najwyższej jakości, tworzone w Polsce, z wielką pasją i sercem. Do tej pory w sklepie można było znaleźć ubrania z lnu i bawełny organicznej, teraz do oferty weszły dodatki do domu. Między innymi lniane obrusy. Obrusy uszyte są z najwyższej jakości certyfikowanego i zmiękczanego lnu. Obrusy dostępne są w sklepie „od ręki”, ale jeśli poszukujecie innego rozmiaru, możliwa jest realizacja indywidualnego zamówienia. Można również wybrać kolor. Obrus jest świetnym pomysłem na prezent dla przyjaciółki, mamy, babci.
  • Ekologiczne środki do prania – staram się wprowadzać na stałe jak najwięcej naturalnych produktów codziennego użytku, opakowanych w materiał inny niż plastik. Dlatego jakiś czas temu sięgnęłam po ekologiczne produkty do prania. Jestem z nich bardzo zadowolona i już zamówiłam kolejne opakowania. Korzystałam z tych produktów, każdy z nich wart jest polecenia:

Jedzenie

  • Miód rzepakowy kremowany Olini – jeśli lubicie miody, a nie próbowaliście nigdy kremowanego, to wypróbujcie. Jest przepyszny! U Olini znajdziecie również bardzo szeroki wybór olejów. Co ich wyróżnia? To, że są niewielką, rodzinną olejarnią ulokowaną pod Wałbrzychem. Tłoczą oleje ręcznie, nie magazynują ich, tłoczą zawsze na świeżo, na zamówienie. Macie tu dostęp do najświeższego oleju. Poza miodami i olejami (na zimę w ramach wzmacniania odporności polecam Wam czarnuszkę) w sklepie znajdziecie również zakwasy, octy, masła (świetne jest masło z nerkowców, arachidowe z kakao i z cynamonem) i ziarna.
  • Książka „Chamski ryż” Monika Mądra-Pawlak, Jan Pawlak – to trzeci tom z rewelacyjnej serii książek kucharsko podróżniczych. Poprzednie części „Lubię” oraz „Ameryka” to jedne z moich ulubionych książek kucharskich i ulubionych albumów fotograficznych. Bardzo często do nich sięgam. A serniki z przepisów robię na każdą wiekszą czy mniejszą okazję. „Chamskiego ryżu” jeszcze nie mam (napisałam list do Mikołaja), ale myślę, że będzie to kolejny hit. Ta część zawiera przepisy inspirowane południowo-wschodnią Azją, wyłącznie bezmięsne.
  • Zimowe ciasteczka – niezmiennie od kilku lat zamiast klasycznych pierników w grudniu pieczemy ciasteczka „rozwałkowane brownie” z przepisu z książki „Smitten kitchen czyli Nowy Jork na talerzu”.  Za każdym razem delikatnie go modyfikuję, żeby ciastka się nie znudziły. Choć nie powinnam się o to martwić, bo znikają w tempie ekspresowym, nie mam nawet czasu ich sfotografować. Przepis znajdziecie w tym wpisie – Przepis na czekoladowe ciasteczka „rozwałkowane brownie”. Ostatnio moją ulubioną wersją jest wersja z nutą pomarańczy. Zamiast esencji waniliowej dodaję esencję pomarańczową, dodatkowo dorzucam świeżo startą skórę z pomarańczy i daję mniej cukru zamiast 225 g. Wypróbujcie, jest duża szansa, że je pokochacie. A foremki ze zdjęcia znajdziecie w Ikea – foremki na świąteczne ciasteczka.

Więcej postów z serii #inspiracje znajdziecie tutaj – #inspiracje.

Komentarz