W Portugalii od kilku tygodni słoneczne, letnie dni przeplatają się z deszczowymi, pochmurnymi i mglistymi. I może to zabrzmi dziwnie, ale niesamowicie mnie to cieszy! Te chłodniejsze dni i niebo z najróżniejszymi kształtami chmur. Cieszy, że przed drzwiami wejściowymi miejsce akcesoriów basenowych zajęły kawałki drewna do kominka. A najbardziej cieszy deszcz, który zamienia wyschniętą pomarańczową ziemię w zielony dywan z koniczyny. I poranne mgły, dla których mam ochotę zrywać się wcześniej z łóżka.
Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy, że można tęsknić za pogodą inną niż słońce i bezchmurne niebo! W Portugalii tęsknię za deszczem, za ponurymi dniami, mroźnym, rześkim powietrzem. Tęsknię za tym, co Mela nazywa „zapachem Polski”, czyli jak twierdzi zapachem zimna. Po dwóch latach i nasyceniu się słońcem i ciepłem zaczęłam Melę rozumieć. I dokładnie wiem już jak pachnie to polskie zimno! To lekko mroźne powietrze, które przy oddechu zamienia się w parę. Takie, którego w Portugalii nie ma.
W dzisiejszym wpisie zebrałam trochę jesiennych inspiracji. Znajdziecie tu między innymi swetry, czapki, kurtki, buty. Koce, książki, seriale i albumy, żeby pod tymi kocami je czytać i oglądać.
(więcej…)