W Portugalii mieszkamy pół roku. Z jednej strony krótko, bo nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć życiem na południu Europy. Z drugiej strony długo, bo zdążyłam zatęsknić nie tylko za ludźmi i domem, ale i za rzeczami, o których przed wyjazdem nie pomyślałabym, że będzie mi ich brakowało. W tym wpisie skupię się właśnie na tych nieoczywistych rzeczach za którymi zdarza mi się tęsknić żyjąc w Portugalii.
Za czym odrobinę tęsknię mieszkając w Portugalii …
1. … za centralnym ogrzewaniem
Za centralnym ogrzewaniem do niedawna tęskniłam najbardziej. Nie myślałam, że kiedykolwiek będzie mi go brakowało. Żyjąc w Polsce nie doceniałam go, nie myślałam o nim, ono po prostu było. Jak wrócę obiecuję, że będę je bardzo wielbić! 😉
W Portugalii domy bardzo rzadko są ogrzewane, w wielu domach nie ma nawet kominka czy klimatyzacji (zwracajcie na to uwagę przy wynajmie, jeśli planujecie przyjazd zimą). Zimy bywają naprawdę zimne, w styczniu zdążyliśmy się o tym przekonać. W ciągu dnia zdarza się, że cieplej jest na zewnątrz niż wewnątrz. Okna i drzwi nie są szczelne, ściany domów są cienkie, nieocieplane, dlatego kiedy temperatura w nocy schodzi do 1, 2 stopni (mieliśmy w Algarve takie temperatury) dom momentalnie się wychładza. Mimo, że nie jestem „zmarźlakiem”, żyłam wiele lat w kamienicy, gdzie temperatura w nocy spadała do 15 stopni, a w ciągu dnia standardem było 19, to nigdy w domu nie było mi tak zimno jak zimą w Algarve. Nigdy wcześniej nie spałam w koszulce, bluzie, polarowej bluzie, polarowych spodniach, wełnianych skarpetach przykryta wełnianym kocem i ciepłą kołdrą. Ten opis mojej „piżamy” chyba najlepiej obrazuje portugalski styczniowy chłód. Dodam, że na rozgrzanie w ciągu dnia czasem nie pomagał rozpalony kominek, włączona klimatyzacja, wełniany koc i gorąca herbata. Trzeba było się wspomagać starymi sposobami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie – „jak Ci zimno to się poruszaj”. Zdarzało mi się chodzić po schodach w górę i w dół po 20 razy, albo robić przysiady na zmianę z pajacykami. I mogę potwierdzić, to najlepszy sposób na rozgrzanie 😉
2. … za życiem bez grzyba w domu
Zimą w domach jest nie tylko zimno, ale i wilgotno. Chłód i wilgoć wiążą się niestety z obecnością grzybów w domu. Mieliśmy już ekipę, która pomogła nam się ich pozbyć ze ścian, ale nie minął miesiąc, a znowu zaczęły się pojawiać. Podobno jest to tutaj typowy problem.
3. … za suchymi, ładnie pachnącymi ubraniami
Wolno schnące pranie, które często zanim wyschnie zaczyna śmierdzieć to kolejny fakt, z którym będzie mi się kojarzyła zima w Portugalii. Z naszą ilością ubrań mieliśmy z tym spory problem. Tydzień deszczu, albo tydzień bez słońca oznaczał brak czystych ubrań. Zaczęliśmy suszyć pranie w suszarkach, które są tutaj dostępne nawet w małych wioskach. W Portugalii bardzo dużo ludzi żyje w kamperach, więc obecność pralek i suszarek np pod supermarketami jest normą. Zaopatrzyliśmy się w dodatkowe ubrania z sieciówek, których w Polsce staram się unikać, ale tutaj nie było innego wyjścia. A z praniem czekamy aż wyjdzie słońce.
4. … za twarogiem
Za twarogiem tęsknię w każdej podróży, nawet krótkiej. Co ciekawe w Polsce wcale często go nie jadam. Miałam na niego zachcianki będąc w ciąży i tak samo mam za każdym razem będąc za granicą. Nigdzie nie ma takiego twarogu, jak w Polsce.
5. … za kiszonkami
Jak już jestem w temacie jedzenia, to brakuje mi tutaj również kiszonek. Ogórków kiszonych, kapusty kiszonej … Uwielbiam te produkty, szczególnie zimą, tutaj mogę o nich jedynie pomarzyć. Albo zrobić sama 😉 I pewnie, gdybyśmy mieszkali tu na stałe, to nasza spiżarka w końcu byłaby pełna (myślimy o niej od lat, ale nigdy nie wyszło ;)). W sklepach można spotkać jedynie ogórki konserwowe i np w Lidlu zostały opisane jako „polski przysmak”. Smakują słabo, są bardzo kwaśne i osobiście nie nazwałabym ich przysmakiem.
W Portugalli oczywiście w niektórych miastach są polskie sklepy. Niestety nie w naszej okolicy, dlatego ze spełnieniem tych zachcianek poczekam do powrotu do Polski.
6. … za sklepami z ulubionymi, polskimi kosmetykami
Tego brakuje mi tak bardzo, że zamiast kupować kosmetyki dostępne w Portugalii, zamawiam moje ulubione kosmetyki polskich marek. Koszt przesyłki to prawie drugie tyle, co koszt jej zawartości, ale nie przepadam za eksperymentami kosmetycznymi. Mam swoje sprawdzone produkty, ze sprawdzonym składem. Lubię mieć pewność, że cera będzie cały czas w dobrym stanie i nic nowego nie wysuszy, nie uczuli, nie spowoduje zmian trądzikowych … Tym bardziej, że odkąd jestem w Portugalii zupełnie przestałam się malować.
7. … za swoim fryzjerem
Należę do osób, dla których wizyta u fryzjera jest chyba bardziej stresująca niż wizyta u dentysty 😉 Mając 14 lat postanowiłam zrobić wielką metamorfozę i z włosów do pasa poprosiłam o ścięcie „na Meg Ryan” z filmu „Masz wiadomość”. Fryzjer chyba nie oglądał filmu. Płakałam i przez tydzień nie wychodziłam z domu. Od tamtej pory nie mam ochoty na żadne metamorfozy i mimo, że od lat włosy jedynie podcinam i farbuję jedną, stałą farbą, to ufam jedynie mojemu fryzjerowi, za wizytą u którego już mocno tęsknię 😉
8. … za polską prasą
Tęsknię za wizytą w księgarni i przeglądaniem polskich książek, albumów i czasopism. Za wizytą w bibliotece i powrotem ze stosem charakterystycznie pachnących książek wypełnionych polskimi słowami. Ja po prostu tęsknię za widokiem drukowanych polskich liter! 😉 A muszę chyba dodać, że mam czytnik. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że mogę za tym tęsknić mając nieograniczony wybór ebooków.
9. … za odkurzaczem bezprzewodowym
Mogę zostać posądzona o bycie dziwakiem, ale tęsknię za moim bezprzewodowym odkurzaczem! Lubię chodzić po domu boso, najlepiej bez skarpet. Nie lubię natomiast, kiedy co krok coś przykleja mi się do stóp. Żyjemy z dziećmi, więc te okruchy na każdym kroku są normą. W Polsce bezprzewodowy odkurzacz był moim stałym towarzyszem, stale pod ręką (jak to piszę, to zaczynam się zastanawiać czy to normalne, żeby za tym tęsknić ;))). W następną długą podróż samochodem biorę odkurzacz! 😉
10. … za remontem
Nie wiem czy to nie dziwniejsze niż tęsknota za odkurzaczem, ale brakuje mi remontu. Pokleiłabym sobie tapetę, pomalowała ściany, meble … Szczególnie, że podczas podróży jak zwykle przyszło mi do głowy wiele pomysłów na zmiany w mieszkaniu … 😉
Na koniec zapytałam Tomka czego mu w tym zestawieniu brakuje, dostałam odpowiedź – „TVP 1. Niestety nie odbiera”. Pozwólcie, że tym sucharem zakończę ten wpis 😉
Ps Potraktujcie ten wpis jako ciekawostkę, nie formę narzekania 😉 Bo prawda jest taka, że bardzo się cieszę z faktu, że jestem tu gdzie jestem. I gdyby nie tęsknota za ludźmi, to myślę, że jeszcze długo nie czułabym potrzeby powrotu.
1, choć tu nie jest tak zimno, 2, 4, 9 (może być przewodowy) oraz częściowo 3, bo w końcu schną – potwierdzam, pozdrawiając z Apulii, gdzie bawię także od pół roku 🙂
Wow nie wiedzieliśmy, że w Portugalii nie używa się ogrzewania centralnego. Bardzo fajny artykuł;)
Dziękuję 🙂 Używa się, ale baaardzo sporadycznie i raczej wyłącznie w nowym budownictwie.
Ciekawy artykuł, aczkolwiek bardzo inaczej odbieram Portugalię. Mieszkam w Portimão (Algarve) od 7 lat. Uwielbiam tutejszy klimat (zarówno latem jak i zimą) i powiem szczerze, że musiałbym się długo zastanawiać, czy cokolwiek mi brakuje z Polski…..chyba jednak nic 🙂 Nie wiem w której części Algarve mieszkasz bo to prawda, że są też chłodniejsze zakątki na południu Portugalii. W Portimão temperatura w najzimniejszym miesiącu (styczniu) rzadko spada poniżej 16 (dzień) i 7-8C (noc). Mieszkam w bloku z lat 90tych. wiem, że każdy inaczej odczuwa temperaturę, ale dla mnie 19-20C w mieszkaniu to temperatura komfortowa. W Polsce w w wielu mieszkaniach jest po prostu za gorąco i niezdrowo. Czytałem niedawno artykuł o Polsce jako stolicy roztoczy, które uwielbiają gorące mieszkania.
Zdziwiła mnie twoja tęsknota za…..bezprzewodowym odkurzaczem…..W tutejszych sklepach większość odkurzaczy to właśnie bezprzewodowe……hm…
Jeśli chodzi o kiszonki to akurat rozumiem, bo też bardzo lubię. W kilku miejscach można go kupić w Portimão (m.in a Auchan).
*******
Uwielbiam Algarve, nawet nie mógłbym wyobrazić sobie mieszkania w innym miejscu….. Uwielbiam Portugalczyków, tutejsze jedzenie, bogatą kulturę, język portugalski e muito muito mais! 🙂
Nie rozumiem tylko tego że brakuje tvp 1 co to jest? przecież tego nie da się oglądać, jeszcze powiedzcie że brakuje Wam Pisu w tej Portugalii.
Pozdrawiam.
Chyba nie wyczułeś ironii w tym zdaniu 😅 Może za mało podkreśliłam, że to ŻART! 😉
Aha, a spostrzeżenia dotyczące klimatu jak najbardziej trafne, znam trochę Portugalię.
Ale atmosfera i bardzo sympatyczni ludzie rekompensująminusy tego kraju.