O Alesund, a dokładnie o zobaczeniu panoramy ze zdjęcia poniżej, marzyłam odkąd znalazłam je w przewodniku o Norwegii. Wystarczyło jedno zdjęcie, żeby wpisać Alesund na listę moich podróżniczych marzeń, a nawet zamieścić je w top 3. W moim przypadku często o kierunku podróży decyduje taki właśnie szczegół. Przykładowo decyzja o Czarnogórze zapadła po zobaczeniu zdjęcia wyspy Sveti Stefan, o Finlandii zdjęcia z domkiem Muminków, o Andaluzji zdjęcia ulicy z niebieskimi doniczkami i długo bym tam mogła jeszcze wymieniać 😉 Często te miejsca na żywo trochę rozczarowują, a rozkochuje mnie w danym mieście zupełnie coś innego. W przypadku Alesund nie rozczarowało zupełnie nic. Pocztówkowy widok na miasto naprawdę zapiera dech w piersiach, a samo miasto zachwyca. Zapraszam na spacer po Alesund.
Panorama mist na zachwyca bardziej niż na jakimkolwiek zdjęciu
Co warto zobaczyć w Alesund?
Góra Aksala
Oczywiście pierwszym głównym punktem, do którego skierowaliśmy swoje kroki była góra Aksla, na której szczycie znajduje się platforma widokowa, z której można podziwiać słynny widok na miasto i okoliczne wyspy. Na górę prowadzi 418 stopni, po drodze jest kilka przystanków z ławkami, które przydały się przy wspinaczce z 5latką i 2latką niesioną w wózku, a przy okazji dały możliwość porozmawiania z kilkoma Norwegami i Polakami 🙂
Wszystko tu do siebie pasuje, nawet dachy jednakowe
Ziewanie wcale nie oznaczało, że wycieczka była nudna
Jaka matka, take córka, od małego z aparatem
Centrum Alesund
Alesund jest jednym z niewielu secesyjnych miast na świecie. Zawdzięcza to, o ile można tak powiedzieć, pożarowi. Miał on miejsce w 1904 roku, a w ciągu trzech lat miasto odbudowo. Norwescy architekci, zafascynowani modnym w tym czasie stylem secesyjnym wykorzystali okazję do zaprojektowania miasta na nowo.
Miasto zachwyciło mnie równie mocno jak jego panorama.
Kocham niebieskie fasaday
W Alesund ulice były pełne niebieskich budynków
„Mamo, mam kombinezon pod kolor tych drzwi, proszę zrób mi zdjęcie”
Kolorowe, drewniane fasady, czyli kolejna inspiracja przywieziona z podróży, już obmyślam gdzie ją wykorzystać we wnętrzu
Ukochany róż
Place zabaw w Norwegii są oblegane nawet zimą przy temperaturze -2 stopnie
Nie mogliśmy narzekać na brak słońca, mimo, że było nisko na niebie, to świeciło przez cały nasz pobyt
Mina świadcząca „nareszcie wracamy” 😉
Informacje praktyczne
O szczegółach naszej wyprawy pisałam w poprzednim wpisie, nie będę się powtarzać, dlatego, jeśli macie ochotę poczytać o noclegach, transporcie, cenach, zimowej pogodzie, to zapraszam tutaj wakacje w Norwegii na wyspie Hareid.
Oglądając Twoje zdjęcia, czuję jakbym tam była z Wami 🙂
To chyba najepszy komplement, dziękuję 🙂
Uroczo! A swoją drogą, kombinezon pod kolor drzwi gdzie można dostać?
Dziękuję 🙂 Kombinezon jest firmy Ducksday.
Uwielbiam Twojego bloga, a do Twoich wpisów z Norwegii wracam i wracam 🙂
Ale super, dziękuję za takie miłe słowa 🙂