Dwa dni temu wyruszyliśmy w podróż z Polski do Portugalii. Zanim tam dotrzemy (co prawdopodobnie nastąpi jeszcze dziś! :)) opowiem Wam skąd wziął się pomysł na półroczną podróż. Odpowiem również na najcześciej pojawiające się pytania na Instagramie, które dotyczą kluczowych kwestii, które musieliśmy załatwić przed wyjazdem.
Mieszkanie za granicą, pierwsze próby, nasza historia
Pomysł na pomieszanie za granicą mieliśmy już od dawna. Podejmowaliśmy nawet kilka prób.
Próba przeprowadzki do Norwegii
Jeszcze przed narodzinami dzieci pracowaliśmy razem z Tomkiem jako programiści w jednej firmie. Dzień przed sylwestrem dostaliśmy telefon, że firma nie dostała dofinansowania na kolejny rok i w styczniu nie mamy po co przychodzić do biura. Obydwoje z dnia na dzień zostaliśmy bez pracy, za to z kredytem na mieszkanie. Wtedy po raz pierwszy pojawiła się myśl o przeprowadzce na jakiś czas do Norwegii. W trakcie czekania na decyzję z firmy w Oslo znaleźliśmy pracę w Warszawie. Nie zastanawialiśmy się długo, zostawiliśmy nasze nowe, wyremontowane mieszkanie, wynajęliśmy starą, maleńką kawalerkę na Muranowie i nie myśląc co straciliśmy, zaczęliśmy układać sobie życie na nowo. Po przeprowadzce do Warszawy dostaliśmy odpowiedź z Norwegii, ale było odrobinę za późno.
Wtedy nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo ta przeprowadzka zmieni nas i nasze życie. Z perspektywy czasu wiem, że utrata ciepłej i wygodnej posadki była najlepszym co nas wtedy mogło spotkać, mimo, że w tamtej chwili zupełnie się na to nie zapowiadało.
Przeprowadzka do Francji
Kolejna próba zamieszkania za granicą związana była z Tomka pracą. Firma dla której pracował miała biuro w Warszawie, ale główna siedziba znajdowała się we Francji. Firma umożliwiała, a wręcz zachęcała do przeprowadzki na Lazurowe Wybrzeże. Postanowiliśmy wykorzystać tę możliwość, tym bardziej, że ja bez większego problemu mogłam przejść na zdalny tryb pracy. Dwa tygodnie przed przeprowadzą okazało się, że jestem w pierwszej ciąży. Wyjechaliśmy, ale ostatecznie zostaliśmy tylko 3 miesiące.
Potem nasze życie było pełne zmian, przeprowadzek (siedmiu na przestrzeni sześciu lat, żeby ostatecznie zamieszkać z powrotem w niewielkim rodzinnym mieście), krótszych i dłuższych podróży. Mogłabym o tym opowiadać długo, ale to nie o tym jest ten wpis 😉
Przeprowadzka na pół roku do Portugalii
Trzecia próba pomieszkania za granicą ma miejsce właśnie w tej chwili 🙂
Dlaczego Portugalia?
W sierpniu w Algarve miał się odbyć ślub naszych przyjaciół, którzy od dwóch lat mieszkają w Lizbonie. W lipcu po otwarciu hiszpańsko portugalskiej granicy lądowej padł pomysł, żeby wyjazd na ślub połączyć z mieszkaniem za granicą.
Z Adą poznałyśmy się w podstawówce mając po 7 lat. W podstawówce między nami nie zaiskrzyło 😉 Ale potem trafiłyśmy do jednego liceum, do tej samej klasy i tam rozpoczęła się nasza przyjaźń. Razem poszłyśmy na studia, razem pracowałyśmy na etacie, razem prowadziłyśmy działalność, a następnie spółkę. Od paru lat mieszkamy daleko od siebie.
Mimo, że ślub został przełożony, kierunek podróży pozostał bez zmian ze względu na przyjaźń i chęć pobycia ponownie bliżej siebie 😉
Sprawy organizacyjne, szkoła, przedszkole, praca
Szkoła
W zeszłym roku wybierając szkołę dla Tosi cały czas mieliśmy w głowie, że chcielibyśmy wyjechać na pół roku. Najlepszym okresem na wyjazd wydawała się druga połowa roku 2020, czyli początek drugiej klasy Tosi i rok przed pójściem Meli do zerówki.
Wybór szkoły
Zanim wybraliśmy placówkę umówiliśmy się z dyrekcją na rozmowy. Otwarcie mówiliśmy o naszych miesięcznych podróżach, a także o pomyśle z wyjazdem na dłużej. Podejścia były skrajnie różne. Od „super, że tak podróżujecie, wychodzimy z założenia, że podróże kształcą, a dziecko tylko na tym zyskuje„, do „a nie możecie przestać jak córka zacznie naukę w szkole?”.
Wybraliśmy niewielką szkołę prywatną, której dyrektorka jest zapaloną podróżniczką, dobrze nas rozumie, kibicuje i uważa, że wszystko jest możliwe, bez szkody w nauce. Lepiej nie mogliśmy trafić.
Nauczanie w podróży
Pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy po podjęciu decyzji o wyjeździe była wizyta w szkole. Ze spotkania wyszliśmy z zapewnieniem, że z nauką Tosi wszystko będzie dobrze, a my mamy korzystać z tego czasu i nie przejmować się na zapas.
Edukacja domowa czy nauczanie zdalne
W czasach przed pandemią tak długi wyjazd wiązał się z koniecznością przejścia na nauczanie domowe. W skrócie polega to na przejęciu przez rodzica obowiązków nauczyciela na czas jednego semestru, bądź całego roku szkolnego. Rodzic dostaje program nauczania, który musi z dzieckiem zrealizować. Na koniec semestru dziecko zdaje egzamin.
Idąc na rozmowę chcieliśmy złożyć podanie o przejście w tryb nauczania domowego. Okazało się, że w czasach pandemii możliwy jest jeszcze jeden tryb, mianowicie nauczania zdalnego.
Praktycznie od początku lockdownu i zamknięcia szkół Tosi placówka realizowała nauczanie zdalne. W Tosi klasie jest zaledwie 7 uczniów (w tym roku będzie 8). Codziennie od rana do południa odbywały się zajęcia z nauczycielami online. Wiem, że ta forma wyglądała różnie w zależności od szkoły, ale w naszym przypadku bardzo dobrze się sprawdziła. Dlatego wiadomość, że w podróży możemy dalej kontynuować naukę w tym trybie była rewelacyjna. Dostaliśmy wszystkie materiały i od września Tosia wróci do nauki zdalnej.
Przedszkole
Sprawa z Meli przedszkolem również rozwiązała się lepiej niż przewidywaliśmy. Podczas rozmowy z dyrekcją okazało się, że na pół roku możemy Melę po prostu wypisać, a miejsce w przedszkolu będzie na nią czekało.
Praca
Już od wielu lat pracujemy zdalnie. Dzięki temu mieliśmy możliwość podróżowania na miesiąc, czy dwa. Dłuższe podróże to w naszym wypadku nie są tylko wakacje. To bardziej przeprowadzka i mieszkanie w innym miejscu. Nasz dzień w trakcie tygodnia będzie wyglądał podobnie jak przez ostatnie miesiące w Polsce podczas epidemii. Tosi nauka zdalna, Tomka praca zdalna na pełen etat i moja praca zdalna na zlecenie (od paru lat pracuję na takiej zasadzie. Zleceń podczas epidemii czy podróży podejmuję mniej, bo mam na na ich realizację czas głównie wieczorem lub w weekendy).
Podróż w czasach pandemii
Pandemia do ostatnich chwil pozostawiała naszą podróż pod znakiem zapytania.
Od paru miesięcy śledziliśmy na bieżąco sytuację epidemiologiczną w Europie, w szczególności w Polsce i w Portugalii. Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Prawda jest taka, że ciężko przewidzieć jak sytuacja będzie wyglądała za kilka miesięcy. Czy to dobry moment na taką podróż? Nie wiem. Tak samo nie wiedziałam kilka lat temu czy przeprowadzka do Warszawy jest dobrym pomysłem. Chcemy spróbować. Jak przy każdej podróży poza kartą EKUZ wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczenie turystyczne, które obejmuje rownież COVID. W razie decyzji o zamknięciu granic jesteśmy przygotowani i nie wykluczamy wcześniejszego, bądź późniejszego powrotu.
I tym „optymistycznym” akcentem kończę 😉 Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, piszcie śmiało. O szczegółach dłuższego pobytu w Portugalii będzie jeszcze niejeden wpis. W następnym wpisie opowiem o naszej trasie i podam kosztorys takiego przejazdu (sama jestem ciekawa, bo jeszcze nie podliczyłam kosztów).
Relację z podróży na bieżąco możecie śledzić na Stories na Instagramie czarnaewcia.
Ps Jeszcze tylko 2 godziny i będziemy na miejscu! 🙂
Czy mogę zapytać do jakiej szkoły zapisaliście Tośke?
Pozdrawiam:)
Odezwij się na priv na IG, ok? 🙂
Gratuluję odwagi, pomysłu i mocno kibicuję. Jesteście niesamowici!!
Dziękuję!! ❤️
Czy Mela uczęszcza do prywatnego czy państwowego przedszkola?
Ani do państwowego, ani do prywatnego, do niepublicznego 🙂
No i teraz wiem już wszystko dziękuje za wyczerpująca odpowiedz na temat pracy, szkoły. Ewcia czekam na dalsze opisy i zdjęcia !!!
Ale super! Dzięki takim wiadomościom chce mi się więcej pisać i pokazywać! Tyle dobrej energii i motywacji ile dostałam w ostatnim czasie to jest szok, dziękuję! :))
Bardzo Wam kibicuje. Portugalia to świetny kraj, sama mialam okazje mieszkać pol roku w Porto <3.
Czekam, az moja córka podrosnie, zeby razem z nią zacząć odkrywać zakamarki świata 🙂
Dziękuję! Fajnie jest z dziećmi odkrywać zakamarki świata 😉 Trzymam kciuki za Twoje wyprawy!
Wooow! Super.
Wszystko super :))
I plany, i organizacja, i to że macie takie możliwości.
Podglądam Was od baaaardzo dawna, kibicuję i zachwycam się fotkami 🙂
Powodzenia!
Ale mi miło! Bardzo się cieszę i bardzo Ci dziękuję za takie miłe słowa! ❤️
Ale cudownie! Super ze robicie takie rzeczy i pokazujecie ze można! Nie zdziwiłabym się, gdybyście zdecydowali się przedłużyć te 6-miesięczna przygodę 🙂
Powodzenia 🙂
Hahah, też bym się nie zdziwiła 😉 Dzięki!
Hej, właśnie planujemy podobną podróż z 2 dzieci (8 lat i… 2 miesiące).
Mogę podpytać za ile udało Wam się wynająć tak ładne mieszkanie (ze zdjęcia)? I gdzie go szukaliście?
Oraz jakie formalności były od Was wymagane przy wynajmie? Często widzę sporo rzeczy wymaganych, np.
– IRS
– Settlement Note
– Last 3 pay slips
– Work contract
– Identification document
Hej, mieszkanie ze zdjęcia to akurat nasze polskie 😉 W Portugalii nie mamy takiego ładnego … 😉 Mieszkania na miesięczne pobyty polecam szukać na airbnb (przy czym jeśli np znajdziecie jakieś fajne apartamenty, które są np na jakimś osiedlu, którego nazwa jest dostępna i można w łatwy sposób znaleźć je w internecie, to polecam się odzywać do zarządców tych osiedli poza airbnb, ceny poza serwisem są sporo niższe). Na dłuższy wynajem polecam serwis idealista.pt. Ceny są niższe niż na wynajem turystyczny. Ale umowa w większości wypadków jest na rok. Z minimum dwumiesięczną kaucją (w niektórych przypadkach nawet półroczną). W wypadku naszego wynajmu potrzebny był jedynie dokument tożsamości i numer NIF. Numer NIF do podpisania umowy jest potrzebny zawsze, to taki trochę odpowiednik polskiego NIP, można go wyrobić w urzędzie, do wyrobienia wystarczy dokument tożsamości. Zdarza się, że przy wynajmie potrzebne jest więcej dokumentów, czyli umowy o pracę, czy faktury z ostatnich miesięcy itp Ale można trafić na oferty, gdzie papierologii jest mało i wystarczy jedynie numer NIF i paszport. Powodzenia w przeprowadzce!